piątek, 10 lutego 2012

Glee ( recenzja )

Glee  -
Nauczyciel języka hiszpańskiego, w jednej z amerykańskich szkół średnich, Will Schuester (Matthew Morrison), chcąc przywrócić szkolny Glee Club do dawnej świetności, postanawia zostać jego kierownikiem. Zbiera grupę uczniów i w ten sposób powstaje zespół. Nowy skład klubu jednak nie jest zbiorem najpopularniejszych i najbardziej atrakcyjnych fizycznie uczniów szkoły. Przeciwnie – są to niezbyt lubiani młodzi ludzie, często pełni kompleksów i ze skomplikowanym bagażem przeszłości. Członkowie zespołu celowo reprezentują obiegowe i pobieżne, a przez to często zwodnicze, wyobrażenia o nich. Mamy tutaj inwalidę reprezentującego klasycznego kujona szkolnego, otyłą czarnoskórą dziewczynę, Azjatkę, ubierającą się w stylu gotyckim, dziewczęcego w zachowaniu geja, niezbyt inteligentną szkolną gwiazdę footballu, Żydówkę wychowaną przez parę gejów i królową cheerleaderek. Jednak nowy kierownik grupy nie spodziewa się przeciwności, jakim będzie musiał stawić czoło: od niechęci i sceptycyzmu uczniów, do podłych intryg trenerki szkolnej drużyny cheerleaderek (Jane Lynch).

Ich piosenki :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz